poniedziałek, 30 lipca 2012

wakacyjnie ;)

Tak, witamy w dorosłym życiu bez wakacji :P Żenada. Wykorzystując jednak święto narodowe Belgów - 21 lipca (tego dnia wybrano pierwszego króla Belgii - Leopolda I - love you!) wygospodarowałam 4 dni urlopu. Oczywiście wliczając w to weekend, także bez szaleństw, no ale absolutnie nie mogę narzekać. 
It was more than AWESOME :)

Pobyt w PL to była niezła logistyka (może powinnam się przekwalifikować?). Zrobiłam (prawie) wszystko, co zaplanowałam :):):) Dziękuję za współpracę i wyrozumiałość :*

Fajnie jest wracać. Wszyscy cię kochają, przytulają, są mili i nie chcą nic w zamian :P Do następnego! 

hugs & kisses. m.
ŁDZ <3<3

WAWA <3

niedziela, 29 lipca 2012

Gent

I'm back! To, że dawno nie było żadnej aktualizacji wcale nie oznacza, że nic u mnie się nie dzieje! Wręcz przeciwnie! Miałam pierwszą poważną wizytację z PL, sama byłam na wakacjach (!) w PL (jak to się zmienia perspektywa!), zaliczyłam imprezę na statku oraz prawie TomorrowLand Festival :P Ale po kolei :)

GENT 
Kolejny weekend = kolejna wycieczka. Absolutnie nie zwalniamy tempa :) Pogoda nie zachwyca (leje od rana), jednak pełne nadziei, że się rozpogodzi (nie rozpogodziło się), ruszamy do Gent. Z każdą podróżą nasz stopień przygotowań spada. Tym razem nawet nie zaopatrzyłyśmy się w mapę :P Belgowie z północy są jednak dobrze wyedukowani (czyt. mówią po angielsku), także szybko znajdujemy drogę do centrum. 

Miasto pochłonięte w chaosie; jakaś przebudowa, coś rozkopane, kolejna góra piachu a do tego ciągle pada! To be precise: parasolki rozkładałyśmy co 5 minut na 3 minuty deszczu, gratisowo zaliczyłyśmy 2 oberwania chmury. Tak, muszę zainwestować w kalosze :D

tak - byłyśmy wszędzie, widziałyśmy wszystko :)
FYI - tędy jeżdżą tramwaje :P
nad kanałem
cenne minuty kiedy nie padało :D
a może na kajaki?

niedziela, 8 lipca 2012

Château de la Hulpe

Drobne zaległości na blogu ;) Ale nadrabiam, nadrabiam...

1 lipca - niedziela. What to do? What to do? Pogoda niepewna, więc wybieramy coś spośród pobliskich atrakcji. La Hulpe. Wioska położona około 20 km na południe od Brukseli. Tak, to już Walonia :) Wioska, jak na wioskę przystało, jest opustoszała, ale ma kościół :P Brudny, zaniedbany dworzec przywodzi mi na myśl Śp. Łódź Fabryczną (ach! aż łezka się zakręciła:)).
Jednak naszym celem nie jest La Hulpe jako mieścina. My szukamy zamku!

Château de la Hulpe.
Jesteśmy w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Dziś zaczynają się Les Dimanches au Château, czyli niedziele na zamku :) Do dyspozycji gości zielona przestrzeń, leżaki, wygodne poduchy rozmiaru XXL, bar z drinkami i przekąskami oraz DJ serwujący dosłownie wszystko :)
Zamku (nie)stety zwiedzać nie można, ale można go wynająć na przykład na ślub :) Actually, why not?

jezioro na drodze do zamku
chill out
zamek en face :)
ogródek królewski