niedziela, 15 kwietnia 2012

Good morning gloomy Brussels

Do deszczowej Brukseli dotarłam we wtorek (10.04.2012) o świcie. Było szaro i zimno, a na dodatek panował komunikacyjny zamęt z powodu strajku. Na szczęście kursowały pociągi!
Korzystając z gościny znajomych zaszyłam się w ciepłym mieszkanku, aby w spokoju znaleźć "swój" kąt :)
Znalezienie mieszkania/pokoju w Brukseli nie jest rzeczą ani łatwą ani przyjemną.
  1. Zdecydowana większość mieszkań jest nieumeblowana.
  2. Znaczna część pokojów wygląda jak rudera.
  3. Jeżeli jest coś taniego, to daleko od centrum.
Ja miałam szczęście. Pokój znalazłam jeszcze będąc w Polsce. Wieczorem, w dniu przyjazdu do Brukseli poszłam go obejrzeć. Ja go zaakceptowałam. Lokatorki zaakceptowały mnie i voilà. Mam gdzie mieszkać! Ale to dopiero od maja :)
Obecnie, korzystając z gościnności kolejnych znajomych mieszkam w Leuven. Dojazd do Brukseli nie jest zły. 20 minut, które spędzam w pociągu przeznaczam na lekturę polskiej prasy (tak, owszem, mam prenumeratę Wyborczej:) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz