niedziela, 30 września 2012

Musée Magritte Museum

Dzisiaj po raz kolejny (znaczy po raz drugi, to be precise) miałam okazję odwiedzić Muzeum Magritte, które jest niekwestionowanym numerem jeden na mojej liście "ulubione muzea"; pees ta lista nie należy do najdłuższych ;)

A więc... Musée Magritte:
  • część kompleksu Królewskie Muzea Sztuk Pięknych w Belgii
  • otwarte w czerwcu 2009
  • poświęcone, rzecz jasna, belgijskiemu malarzowi - surrealiście - René Magritte

Słów kilka o głównym bohaterze muzeum - René Magritte:
  • "autor słów i rzeczy"; zmieniał nazwy przedmiotów; patrz: Zdradliwość obrazów
La Trahison des images
  • matka popełniła samobójstwo (utopiła się w rzece, wyłowione zwłoki miały twarz owiniętą nocną koszulą); znalazło to odzwierciedlenie w jego twórczości; patrz: Kochankowie
Les amants
  • studiował w Bru na Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych
  • poślubił  Geogette Berger, która stała się muzą i jedyną modelką artysty

Moje ulubione obrazy:

Golconde
L'empire des lumières

sobota, 29 września 2012

Parlamentarium

6 miesięcy w Bru bez wizyty w Parlamentarium. Wstyd. Absolutny wstyd... Ale już się zrehabilitowałam :)

PARLAMENTARIUM, czyli multimedialny przewodnik po Unii Europejskiej i Parlamencie:
  • centrum jest dostępne w 23 językach; o tak, można spokojnie zwiedzać "po polsku" :)
  • wystawę otwiera "tunel głosów" (na ulicach Bru można usłyszeć większą liczbę języków, więc to żadna atrakcja dla rezydenta;))
  • w dziale "początki" poznajemy wizję zjednoczonej Europy, deklarację Schumana, historię integracji europejskiej, kolejne traktaty; oglądamy zdjęcia przypominające wydarzenia, które zmieniły Europę (tak mówi ulotka:))
  • w dziale "dziś i jutro" zapoznajemy się z wyzwaniami stojącymi przed obywatelami UE (tak, przed Tobą też!), poznajemy Parlament i jego grupy polityczne, "spotykamy" posłów :)
  • w dziale "życie codziennie" obserwujemy wpływ decyzji podejmowanych przez Parlament na historie zwykłych ludzi; na przykład takiego rolnika z PL ;)
  • w tak zwanym międzyczasie można doświadczyć wirtualnej podróży po Europie oraz atmosfery prac parlamentarnych :)
Wrócimy tam jeszcze!

w dziale "początki"

spotkanie z posłami
chwilowe odmóżdżenie, czyli gra w woźnego :P
Franz Kafka vel Justyna
a tymczasem pod Parlamentem - koncert hip-hopowy ;)

I'm back! :))

Od ostatniego posta minął ponad miesiąc. No cóż. Zdarza się najlepszym ;) Ale już wracam, jestem i obiecuję poprawę :)

Podczas mojej wirtualnej nieobecności (tylko na blogu rzecz jasna) w Bru działo się, oj działo:
  • Dimanche sans voiture - Niedziela bez samochodu
  • Design September - Festiwal designu
  • Journées du patrimoine - Dni dziedzictwa kulturowego
  • Fête de la BD - Święto komisku
  • Balloon's Day Parade - Parada balonów
  • ... (na pewno o czymś zapomniałam:))

Byłam nawet w 2 muzeach:
  • Musée Magritte
  • Musées royaux des Beaux-Arts - Muzeum Sztuk Pięknych
Ale spokojnie. Opiszę wszystko (promise!). W swoim czasie. A że mój pobyt w Bru ulega przedłużeniu... Czasu będę miała aż nadto! :)

hugs&kisses
m.


wtorek, 28 sierpnia 2012

Flower carpet

Począwszy od 1971, co 2 lata, w okolicy 15 sierpnia, na głównym placu w Brukseli (Grand Place) można podziwiać dywan kwiatowy (to be precise: begoniowy).
Czemu begonie?
  • są odporne na złą pogodę i silne słońce, a więc dywan nie zwiędnie w przeciągu jednego dnia
  • występują we wszystkich barwach tęczy, poczynając od pastelowych odcieni, na żywej kolorystyce kończąc
Belgia jest największym producentem begonii na świecie (!), przy czym prawie cała ich uprawa znajduje się we flamandzkim Ghent. Aż 80% wyhodowanych kwiatków jest eksportowanych, głównie do Holandii, Francji i USA. Pierwszy brukselski dywan był dziełem E. Stautemans, architekta krajobrazu, który już od wczesnych lat 50. projektował kwiatowe "dywaniki" m. in. w Knokke. Taka forma promocji zarówno miast jak i begonii szybko zyskała na popularności, a kwiatowe dywany zaczęły powstawać w Londynie, Paryżu, Amsterdamie, a nawet w Buenos Aires :) Dywany tworzone w Brukseli nie są największymi jakie powstały, jednak wg samego E. Stautemans to właśnie na Grand Place prezentują się one najlepiej :)   

Making a carpet :)
  • Plan powstaje z rocznym (!) wyprzedzeniem (projekty, modele etc.)
  • Na jego podstawie wylicza się ilość potrzebnych kwiatów w odpowiedniej kolorystyce.
  • Na placu maluje się szkic dywanu, żeby wiedzieć co i jak układać :)
  • Ogrodnicy - pasjonaci - aranżują begonie w przepiękny dywan. UWAGA! Kwiatki układane są pojedynczo! Nie używa się żadnej ziemi! A trawka uzupełniająca dywan może urosnąć 5 cm w przeciągu 3 dni! Ach ten mikroklimat! :)
ogrodnicy - ochotnicy gotowi do pracy :P
one by one (...)
widać pierwsze efekty!
et voila!
flower carpet 2012 w całej okazałości :)

 

środa, 15 sierpnia 2012

w pałacu u króla

Król na wakacjach, a więc najwyższy czas na zwiedzanie jego włości ;) Drzwi Palais royal de Bruxelles są otwarte dla zwiedzających każdego roku w okresie wakacyjnym. Wizyta jest bezpłatna! Ja już byłam tam dwukrotnie :) A co! :)

Palais royal de Bruxelles ulokowany jest w samym centrum miasta i spełnia funkcję oficjalnej siedziby monarchy. Znajdują się tam biura króla, królowej i innych ważnych osobistości, a także apartamenty przeznaczone dla szefów innych państw podczas oficjalnych wizyt. Sam król z rodzinką mieszka w Royal Castle of Laeken na przedmieściach Brukseli (tam, gdzie znajdują się szklarnie).

W tym roku dla zwiedzających przygotowano 2 wystawy:
  • Face to Face: wystawa poświęcona twarzom i maskom różnych kultur;
  • Riddles to challenge your brain: wersja mikro naszego Centrum Nauki Kopernik :)
Palais royal de Bruxelles
jeden z wielu (!) pokoików o niewiadomym przeznaczeniu :P
challange your brain!
face to face

wtorek, 14 sierpnia 2012

idę na plażę, na plażę... :)

Weekend & nice weather !! Hell yeah! :) Idę na plażę, na plażę... idę na plażę, na plażę :)



Tym razem padło na Blankenberge. O mieście słów kilka:
  • bardzo popularny belgijski kurort - dobre połączenia kolejowe z centrum Belgii (z Bru 1,5h!)
  • plaża o długości 3,3 km
  • molo - 350m (prawie takie jak to w Sopocie, tylko trochę krótsze i z betonu:))
  • uroczy deptak prowadzący z dworca na plażę (10 min!)
  • sławny mieszkaniec - wynalazca soczewek kontaktowych :P

Enjoy some pics! :)
idę na plażę, na plażę :)


leżakowanie
krzyczące mewy
słoneczny patrol! (niczego sobie;))
łódka na kółkach :P no comment.

czwartek, 9 sierpnia 2012

Wracam(y) do formy :)

Hell yeaaah! Zapisałam się na pakernię! Nareszcie! Po 4 miesiącach przerwy wracam do fitnessu, siłowni i spinningu! (czyli krótko mówiąc do formy:)) Tak, tak - w Belgii bardzo łatwo ją stracić.

piwo + frytki z majonezem (!) + gofry + czekolada = Monika oversize ;)

Do tej pory biegałam w parku Cinquantenaire (bardzo ładnym swoją drogą), jednak to nie jest do końca to co Przybył lubi najbardziej. Z siłownią zwlekałam głównie ze względu na koszty; oj tak - jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze :P Jednak w końcu się udało! Ha!

pees Tak, na tej siłowni akceptują legitymację studencką :), więc z automatu płacę prawie o połowę mniej :) JUPI!

Moje nowe miejsce męki mieści się niedaleko Montgomery, a więc ciągle w centrum. Odległość od pracy 10 minut, od domu 30 (piechotą); do zaakceptowania. Warunki tego fitness clubu odbiegają nieco od standardów do jakich przywykłam będąc w sekcie PURE (Health & Fitness), but what can I do? :P

W ciągu tygodnia próg siłowni przekroczyłam 4 razy (jestem z siebie taka dumna!) i w tym 2 razy byłam na spinningu (stara miłość nie rdzewieje:)). Uwielbiam te zajęcia !!! Z tejże okazji zakupiłam sobie nawet specjalne butki! A co! Motywacja tylko wzrosła! :)