wtorek, 15 maja 2012

La fête de l'Europe!

To była bardzo kulturalna sobota :P Ale zacznijmy od początku :)

Budzik dzwoni o 8h08. Wstać, nie wstać, wstać, nie wstać... Wstaję ... godzinę później :) Szybki prysznic, jeszcze szybsze śniadanie i biegiem na Place Lux, gdzie znajduje się Parlament Europejski. Dzisiaj Święto Europy organizowane od 20 lat w duchu deklaracji Schumana z 9 maja 1950 roku. Z tejże okazji instytucje europejskie otwierają swoje drzwi dla zwykłych zjadaczy chleba (btw na gruncie belgijskim wyrażenie zjadacze chleba bezapelacyjnie traci sens - za dobry chleb trzeba sporo zapłacić!).


Punkt 1. Parlament Europejski. 

Drzwi Parlamentu otwierają się o 10h00. Przybiegam na plac o 10h15 i widzę wijącą i wydłużającą się w zastraszającym tempie kolejkę. Ustawiam się grzecznie i już w tym długim wężu czekam na Marikę. Zaopatrujemy się w przepyszną włoską kawę (za free!) i ruszamy na zwiedzanie Parlamentu.
Chociaż oficjalną siedzibą Parlamentu jest Strasburg, to właśnie w Brukseli odbywa się większość jego obrad. Znajdują się tu biura poselskie, komisje parlamentarne i władze klubów. Tyle z teorii. Czym zaskakuje nas Parlament w dniu Festiwalu? Masą atrakcji! 
  • Zdjęcie z Prezydentem Parlamentu Martinem Schultzem? (właściwie to z jego fotografią w realnych rozmiarach:))
  • T-shirt z własnym zdjęciem?
  • Spróbowanie swoich sił w roli tłumacza/interpretatora?
  • Sala plenarna?
Dodatkowo mnóstwo stanowisk informacyjnych, quizów (wolałam nie sprawdzać swojej (nie)wiedzy:P), zajęć ruchowych (yoga śmiechu, tai chi, zabawy dla najmłodszych) i wiele wiele innych!
Nasi faworyci? Zdecydowanie koszulka ze zdjęciem (heh) i kabiny dla tłumaczy! Kurczę to naprawdę ciężka praca! Nawet jak mi się udało pięknie przetłumaczyć jedno zdanie z angielskiego na polski, to z następnym już nie dałam rady, bo moje tłumaczenie zagłuszyło koleją oryginalną wypowiedź do przetłumaczenia! Ale to podobno kwestia techniki :) I co ciekawe, tłumaczy się zawsze na swój język ojczysty, bo tak podobno łatwiej. Chociaż, prawdę mówiąc, my miałyśmy zupełnie odwrotne wrażenie! Ale tutaj słowem kluczem jest technika :)
kolejka przed Parlamentem...
sala plenarna
klatka schodowa :)


Punkt 2. Komitet Regionów.

Komitet Regionów został powołany do życia w 1994 roku na mocy Traktatu z Maastricht i jest organem doradczym i opiniodawczym. Co miał do zaoferowania?
  • Zdjęcie z logo Komitetu, z wybranym sloganem oraz w elektrycznym samochodzie :D
  • Worek prezentów (a w tym pendrive --> dla mnie super, bo zapomniałam zabrać z Polski)
  • Trawa w puszcze do wyhodowania (podlewam codziennie:))
Reasumując, Komitet był bardzo dobrym punktem wycieczki dla osób fotogenicznych oraz lubiących przyrodę. Ja nie zaliczam się do żadnej z grup, ale i tak było fajnie!


Punkt 3. Rada Europejska i Rada Unii Europejskiej (podobno to nie to samo:P).

Kto zajmuje się czym?
  • Otóż, jak podaje Wikipedia, Rada Europejska wyznacza ogólne kierunki rozwoju Unii i jej priorytety polityczne.
  • Rada Unii Europejskiej to główny organ decyzyjny Unii Europejskiej. 
  • Do worka wrzucimy jeszcze Radę Europy, która jest międzynarodową organizacją rządową skupiająca prawie wszystkie państwa Europy oraz kilka państw spoza kontynentu :) 
Wracając do Rady Europejskiej i Rady Unii Europejskiej w dniu Festiwalu; muszę przyznać, że well done! Mieliśmy zorganizowaną wycieczkę z przewodnikiem, języki do wyboru: angielski, niemiecki, francuski, niderlandzki.


Punkt 4. Komisja Europejska.

I ostatnia instytucja unijna na dziś, a mianowicie Komisja Europejska. W telegraficznym skrócie:
  • organ wykonawczy Unii Europejskiej,
  • odpowiada za bieżącą politykę Unii,
  • nadzoruje prace wszystkich unijnych agencji i zarządza ich kasą :)
Tutaj same stanowiska informacyjne, zdjęcia i mnóstwo gadżetów (jak wszędzie!).
ja na czerwonym dywanie :)
To sum up. To był bardzo dobry/intensywny/kulturalny dzień! Chyba w ciągu całego swojego (już 25-letniego) życia nie miałam tylu "profesjonalnych" zdjęć. Ponadto dodam, że mam chyba z 10 lnianych toreb na zakupy, stosy ołówków, długopisów, kredek (!), naklejek, notesów i innych jakże przydatnych materiałów biurowych :)

O minionym sobotnim wieczorze napiszę niebawem z nadzieją, że zdążę przed kolejną sobotą :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz